~Perspektywa Lary~
- Lara… Chciałem tylko Ci powiedzieć, że nie miałem zamiaru
Cię skrzywdzić. Zamierzałem Ci to wszystko wytłumaczyć, ale później. Teraz
wiem, że źle postąpiłem. Straciłem najważniejszą osobę w moim życiu. To znaczy,
straciłem Ciebie. Wiem, że nie chcesz mnie znać, dlatego zanim pójdę chciałbym
Ci powiedzieć, że Cię kocham i nigdy nie przestanę… Zawsze będziesz tą jedyną,
z którą chcę ułożyć sobie życie. Ja to wiem. Po raz pierwszy jestem tego
pewien. Mogłoby być milion innych, ale Ty jesteś jedyna… nie potrzebuję
innej. Chcę Ciebie. Zawsze pozostanę Twój. – powiedział za drzwiami Harry.
- I never understood what love is really like. Falling from the first time, looking in your
eyes. – zaśpiewał na koniec. – Kocham Cię Lara. Zawsze będę.
Moje serce rozrywało się na miliony części w czasie gdy
mówił do mnie łamiącym się głosem. Później jeszcze tekst, który zaśpiewał. To
już całkowicie doprowadziło mnie do płaczu. Co ja mówię! Ja byłam zrozpaczona.
Łzy spływały mi po policzkach i spadały na ziemię tworząc, może niewielką, ale
jednak, kałużę. Słyszałam podczas gdy mówił ostatnie słowa, że podnosi się
powoli. Już było czuć w jego głosie rezygnację, za to ja chciałam wybiec za nim
i złączyć się z nim w pocałunku. Naprawdę go kocham, ale zastanawiam się
dlaczego nie powiedział od razu prawdy. Ciągle płacząc wstałam i otworzyłam
drzwi, lecz już za nimi nikogo nie było. Odszedł. W miejscu, w którym siedział
jeszcze mogłam wyczuć jego perfumy, przez co nie przestałam płakać. Wróciłam do
pokoju, zamknęłam drzwi i padłam na łóżko, bo nie miałam pojęcia co mam zrobić.
Leżałam na brzuchu, z głową w poduszce.
Przebudziłam się wcześnie rano. Podniosłam głowę. Poduszka
była cała czarna od maskary i łez. Dziwię się, że w ogóle udało mi się zasnąć.
Męczyłam się z tym bardzo długo. Nie wiem jak długo płakałam. W sumie dalej mi
się zbiera na płacz, ale… never mind. Poszłam do łazienki i stanęłam nad
umywalką. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Nie powiedziałabym, że to ja.
Rozmazany makijaż, włosy w nieładzie, sukienka z promowania filmu nadal na moim
ciele. Wyglądałam jak siedem nieszczęść. Niesamowite, że w ogóle jeszcze jakoś
się trzymam. Może przesadziłam? Chodzi mi o to, że może postąpiłam zbyt
pochopnie. Skąd on w ogóle wiedział, gdzie jesteśmy zakwaterowani? Kto mu to
powiedział? Pewnie Blanka. Czemu nie mogę myśleć o niczym innym? Jak bym
chciała nie myśleć przez jakiś czas. Zapomnieć o wszystkim. Dosłownie o
wszystkim. Ściągnęłam sukienkę, rajstopy i bieliznę i weszłam do wanny, do
której przed momentem nalałam sobie wody. Zanurzyłam się w niej i próbowałam
zapomnieć. Leżąc w niej, w ciszy spędziłam prawie godzinę. Sukces godzina bez
płaczu, bo nawet o nim nie pomyślałam. Ale teraz już tak. Znowu usłyszałam jego
łamiący się głos, jego słowa. Poczułam ten zapach. Tyle wystarczyło żebym znowu
zaczęła płakać. Wróciłam do pokoju i ubrałam się w coś wygodnego. Dziś
wylatujemy z Londynu. Przyda mi się to, muszę przemyśleć trochę spraw.
*tydzień później*
Nie poszłam na dwie ostatnie premiery, nie miałam siły. W
Paryżu przesiedziałam kilka godzin pod Wieżą Eiffla. Dobijał mnie widok szczęśliwych, zakochanych par, dlatego w Berlinie nie ruszyłam
się z hotelu. Na dzisiejszą w Warszawie też nie idę.. Wolę pójść gdzieś
indziej. Tam, gdzie znajdę odpowiedź na każde nurtujące mnie pytanie. Tuż po
wyjeździe obsady filmu na premierę wyszłam z hotelu i udałam się na cmentarz.
Ten, na którym mam pochowanych moich najbliższych. Gdy dotarłam na miejsce
zapaliłam trzy znicze, które kupiłam wcześniej, pomodliłam się i usiadłam na
ławeczce, która stała na wprost grobów. Usiadłam i z początku w ciszy
rozmyślałam nad wszystkim co się stało. Rozglądnęłam się wokoło. Ani śladu
żywej duszy, tylko jedna wielka cisza. Spojrzałam na zdjęcia mamy, taty i
Kacpra. Po moim policzku zaczęły spływać mimowolnie łzy. Nawet nie wiecie jak
za Wami tęsknię. Ile bym dała żebyście mogli mnie teraz przytulić, poradzić.
Jestem pewna, że wiecie co się stało. Pokłóciłam się z osobą, którą naprawdę
kochałam, co ja mówię... wciąż go kocham. Chociaż nie wiedziałam o nim wszystkiego, bo zataił przede mną dosyć
ważną informację dotyczącą jego życia. Cały czas zastanawiam się dlaczego to
zrobił. Dlaczego nie powiedział prawdy.. Dlaczego nie możecie mi odpowiedzieć?
To jest dalej takie trudne. Boże, jak ja tęskniłam za tym miejscem.. Zapewne
tylko dlatego, że mogę pobyć blisko Was. Jesteście teraz bardzo blisko mnie.
Mimo że Was przy mnie nie ma, ale czuję Waszą obecność. Dlatego proszę Was,
dajcie mi odpowiedź na moje problemy. Bardzo tego potrzebuję, bo wiem, że sama
nie dam sobie rady. Zamknęłam oczy i skuliłam się w kłębek. Czekałam na
odpowiedź, choć wiedziałam, że jej nie dostanę. Może tylko we śnie. Po kilku
godzinnym pobycie na cmentarzu wróciłam do hotelu. Usiadłam w pokoju na łóżku i
patrzyłam w jeden punkt na ścianie. Z tego transu wyciągnął mnie dzwonek
telefonu. Bez patrzenia kto dzwoni odebrałam.
- Tak?
- Laruś, jak się czujesz? – usłyszałam głos Blanki.
- Dobrze. – powiedziałam. – Nie martw się. Dam sobie radę.
- No ok. Ale jak coś to dzwoń.
- Jasne. Baw się dobrze. Pa.
- Pa.
Odłożyłam telefon i wzięłam laptopa. Połączyłam się z wi-fi
hotelowym i włączyłam przeglądarkę. Wpisałam w oknie youtube.com i czekałam aż
strona mi się wczyta. Wraz z jej wczytaniem pokazały się propozycje filmików.
Jednym z nich był filmik o One Direction. Najechałam na filmik i już chciałam nacisnąć, jednak przez chwilę się zawahałam. Czy naprawdę chcę oglądać z nim filmiki? A co mi tam. Może dowiem się o nim czegoś nowego. Wcisnęłam i zaczęłam oglądać. Oglądnęłam
wszystko co możliwe, od początków w
X-Factor, po ostatni najnowszy teledysk.
Przesłuchałam każdą piosenkę. Wszystko takie idealnie, wspaniałe. Jednak zakochałam się w prawdziwym Harry’m. On
jest taki sam w tych filmikach jak w realu. Może mówił prawdę, że nie
powiedział mi kim jest żeby mnie chronić. Teraz już nie musi tego robić, bo z
nim zerwałam. Głupia ja. Postępuję non stop zbyt pochopnie. Chociaż może nic
nie jest stracone? Przecież pisał do mnie przez ten ostatni tydzień i dzwonił,
tylko, że ja nie pisałam i nie odbierałam. Byłam zła i zrozpaczona, czy to tak
trudno zrozumieć? Może powinnam mu napisać cokolwiek. Tyle się starał. Postanowiłam nie zastanawiać się kilka razy. Stwierdziłam, że posłucham serca. Wzięłam telefon i wybrałam utwórz nową wiadomość.
Do: Harry .xx
Przemyślałam kilka spraw. Możemy pogadać?
Zadzwoń.
Zadzwoń.
Poczułam, że moje serce zaczyna walić jak głupie. Widocznie
zaczęło mieć nadzieję, że Harry zadzwoni i usłyszę jego ciepły głos, który tak
na mnie działa. Położyłam się na łóżku, wcześniej wyłączając laptopa. W ręku
trzymałam non stop telefon, żeby nie przegapić połączenia od Harry’ego. Leżałam
tak chwilę, aż w końcu zachciało mi się spać. Zamknęłam oczy, ale telefon
trzymałam dalej w ręku.
Gdy zadzwonił telefon podniosłam się na równe nogi. Spojrzałam
na zegarek. Była 23. Spałam trzy godziny. Przetarłam oczy i szybko odebrałam.
- Tak? – powiedziałam zaspanym głosem. Po czym wyszłam na
balkon żeby się przebudzić.
- Cześć Lara. – usłyszałam głos Harry’ego.
- Hej Hazz. Tęskniłam.
- Ja..
- Posłuchaj mnie – przerwałam mu. – Przesadziłam tak od razu
odchodząc. Nie pozwoliłam Ci wytłumaczyć, chociaż tak naprawdę wszystko co
miałam słyszeć, usłyszałam w Londynie w hotelu. Postąpiłam zbyt pochopnie. Przepraszam.
Nawet nie wiesz jak bardzo mocno chciałabym się teraz do Ciebie przytulić.
- Skąd taka zmiana? – zapytał się lekko zdziwiony.
- Przez przypadek trafiłam na Wasze filmiki z początku kariery i późniejsze.
Zobaczyłam w nich, że zakochałam się w prawdziwym Tobie. Może takie kłamstewko
było potrzebne żebyś był pewny, że kocham Ciebie, a nie Twoje pieniądze, czy
sławę.
- Ja nie dlatego zataiłem ten szczegół.
- To w takim razie dlaczego?
- Mówiłem Ci już. Dlatego, że chciałem Cię chronić. Nawet nie wiesz, jak
niektóre fanki potrafią być niemiłe. Choć to słowo i tak jest bardzo delikatnym
określeniem. Gdy dowiedziałem się, że tyle przeszłaś, nie chciałem Cię jeszcze
obarczyć tym ciężarem, dlatego na rękę mi było, że nie musieliśmy się pokazywać
publicznie, bo wiedziałem, że wtedy nikt Cię nie zobaczy, że nikt Ci nie zrobi
krzywdy.
- Ale teraz chyba już coś podejrzewają.
- Widziałaś artykuł w Internecie?
- Taa.
- Ja też. ‘Jedno spojrzenie na premierze. Czy coś między
nimi zaiskrzyło?’
- Dokładnie. – zaśmiałam się.
- Mówiłaś, że chcesz mnie przytulić tak?
- No. – uśmiechnęłam się do siebie.
- W jakim jesteś hotelu?
- Hilton. Ale ja jestem w Polsce, w Warszawie, a nie w
Londynie.
- Wiem, gdzie jesteś. Wracając do tematu, wybaczasz mi tak
naprawdę?
- Tak. – zaśmiałam się. – Wybaczam Ci, ale Ty też musisz mi
wybaczyć tą pochopną decyzję.
- Nie muszę Ci nic wybaczać. – powiedział. – Mówisz, że
jesteś w hotelu Hilton. A które piętro i nr pokoju?
- Czy Ty..
- Nie zmieniaj tematu, tylko odpowiedz kochanie. – przerwał
mi.
- Jak zwykle ostatnie piętro. Pokój nr 577
- Ok.
- Co ok? – zapytałam, ale Harry momentalnie się rozłączył.
Próbowałam się do niego dodzwonić, ale nie odbierał. Zastanawiałam
się, co on kombinuje. Na samą myśl o nim robiło mi się ciepło na sercu. Chciałam
go przytulić, pocałować. Zasnąć w jego ramionach jak kiedyś. Rozmarzyłam się. Usiadłam
na łóżku i przeglądałam nasze wspólne zdjęcia. Nagle ktoś zapukał do drzwi
mojego pokoju.
________________________________________________________________________
Czytasz - komentuj!
Cześć czołem! Krótki... wiem. Postaram się, żeby kolejny był o wiele dłuższy, ale będzie przez to dodany w późniejszym czasie, bo mam gości, poza tym muszę pomagać mamie, bo non stop twierdzi, że nic nie robię, tylko siedzę przed kompem. Także oczekujcie cierpliwie na rozdział dziewiętnasty, a teraz komentujcie osiemnastkę. Kisses. Xx
Biedna Larus . Ale wszystko na szczescie koncze sie dobrze :)
OdpowiedzUsuńrozdzial super git :)
Jak ty nic nie robisz to ja juz jestem calkowity leniuch :D
:*xx
Daj mamie kisska :)
aaaaaaa czemu przerwalas w takim momencie!!!!!! jejkujejku jak tylko będziesz mieć czas to dodaj 19:* buziaki <3
OdpowiedzUsuńwiedzialam ze sie pogodza xx :D wez dodaj jakas sprosna scene:D hahah ;)
OdpowiedzUsuńSUPER!Kiedy następny?♥
OdpowiedzUsuń♥ KOcham tego bloga ♥ Jestem członkiem a wejdziesz? --> http://dont-let-me-dont-let-me-go.blogspot.com/ Zapraszam :)♥
OdpowiedzUsuń